wtorek, 16 kwietnia 2013

Rozdział drugi



Rozdział Drugi

Angel

Weszłam do domu. Oczywiście jak zwykle w mojej willi było cichutko. Tak mam willę i się tym nie chwale. Mój tata jest architektem. Sam to wszystko zaprojektował. Nie mam mamy. Uciekła gdy miałam 6 lat. Never mind. Nie wracajmy do tego. Weszłam do gabinetu taty.
-Cześć. - usiadłam na fotelu.
Tata przeniósł wzrok na mnie.
-Jak w szkole? - spytał się.
-Normalnie. Tak jak każdy pierwszy dzień. Organizacja, zapoznanie itd., itp. - powiedziałam zrezygnowana.
-Aha. – odpowiedział po czym wrócił do pracy.
-Pani Elena już zrobiła obiad ?
-Tak. Jest sałatka jakaś zupa i sernik polany czekoladą.
-Aha. To idę jeść. - powiedziałam i wyszłam z gabinetu ojca.
Powoli weszłam do kuchni. Nałożyłam sobie trochę sałatki i łapczywie ją zjadłam. Wzięłam swoją szkolną torbę z Reebook'a i poszłam do pokoju. Na tablecie włączyłam sobie internet i weszłam na facebook'a. Miałam jedno zaproszenia. Od Justina.
,,Czego on chce ode mnie?” zaczęłam się zastanawiać. Oczywiście przyjęłam zaproszenie. Przy okazji weszłam na Twittera i Instagram. Na obu tych stronach zaczął mnie śledzić. Najbardziej zszokowało mnie zdjęcie jego z dziś i opis ''Miłość jest w powietrzu''. I w tym momencie dostałam wiadomość na facebook'u. Była od Justin'a. Napisał ''Hej:)''
Justin_Bieber: Hey :)
Ja: Czego ty wgl oczekujesz ode mnie?
Justin_Bieber: Już nie można do nowej koleżanki napisać ?
Ja: No ale po co ci ja ?
Justin_Bieber: Chcę cię bardziej poznać,  Aniołku. :D
Ja: :)

I tak pisaliśmy dobre dwie godziny. Dowiedziałam się, że kocha śpiewać i  grać na różnych instrumentach. Podobno piszę własne piosenki. Aczkolwiek jedna od niego wiadomość siedziała mi cały czas w głowie . ,, Chcę cię bardziej poznać, Aniołku”



Justin

W oczekiwaniu na jakąkolwiek wiadomość wpatrywałem się w jej zdjęcia. Była taka piękna. Nie potrafiłem przestać się nią zachwycać. Każda wiadomość od niej powodowała banana na mojej twarzy. Nawet zwykłe ''Aha'' lub '':)''. Dla niej jestem gotów się zmienić. Niestety szybko musiała kończyć. Chciała się pouczyć. Mam przeczucie, że ona udaje. Udaje szczęśliwą, ciekawa życia nastolatką, a tak naprawdę cierpi. Może to tylko złe wrażenie.  Niestety, nie dała mi swojego numeru. Mam nadzieje, że nie długo mi go da. Tak rozmyślając zszedłem na dół do mamy.
-Mamo, mogę ci zadać pytanie ? - usiadłem obok niej w salonie.
-No jasne synku. - uśmiechnęła się przyjaźnie do mnie.
-Była byś ze mnie dumna gdybym się zakochał tak na serio ? - spojrzałem się na nią.
-Jeżeli jakaś dziewczyna sprawi, ze przestaniesz pić, palić i chodzić tak często na imprezy to tak. - poczochrała mnie lekko po włosach.
-Mamo, moja fryzura. -rozzłościłem się na nią i podszedłem do lustra poprawić fryzurę.
-Justin pamiętaj, że ja zawsze jestem z ciebie dumna bez względu na wszystko. Owszem mam czasami ochotę przerzucić cię przez kolano i sprać ci tyłek, ale tego nie zrobię. Bo cię kocham.- uśmiechnęła się i mnie przytuliła.
-Ja ciebie też kocham mamo. - uśmiechnąłem się do niej.
-A więc kim jest ta szczęściara ? - usiedliśmy razem na kanapie.
-Angel. Angel Thorne. - powiedziałem.
-Thorne ? - mama upiła łyk kawy.
-Tak. - spojrzałem na nią.
Znalazłem na jej twarzy zaniepokojenie łączące się z zakłopotaniem.
-Coś się stało ? - spytałem się.
-Nie. - wzięła gazetę i schowała się za nią.
Okeey, to było dziwne. Wziąłem Coca Colę z lodówki i wróciłem do swojego pokoju.


Hejkaa ;* No to mamy już rozdzialik kolejny :D
Jest on trochę krótki, ale następne będą dłuższe.
Jejku, jestem taka szczęśliwa :D
Kocham Was Beliberki ♥
Proszę o komentarze, oceny i lajki :D
Spójrzcie co dzis odkryłam :D


Patrzcie tam jest "As long as you love me" ;)
Dziękuje autorce bloga za to;* Kocham Cie ;*

Ten rozdział zostaje zadedykowany Lucy ;) Wiernej Beliberce ;*



Do zobaczenia jutro . pa;**


BIEBER FOREVER ♥

6 komentarzy:

  1. Łoooo dziewczyno zaje**ście myślisz.! :* tak już się domyślam o co mogło chodzić mamie Justina <3
    GRATULUJE.! naprawdę super ten blog <3

    OdpowiedzUsuń
  2. super pisz dalej :*

    OdpowiedzUsuń