Rozdział szósty
Angel
Zamurowało mnie.
Odjęło mi mowę normalnie. Nie wiedziałam co mam powiedzieć. Wreszcie odzyskałam
mowę i odpowiedziałam.
- Tak Słońce, tak. –
przytuliłam go uśmiechając się.
- Jezuu jak
świetnie. – podniósł mnie i zaczął się ze mną kręcić w kółko.
Był taki słodki.
Postawił mnie w końcu na ziemię.
- Chodź do mnie. Coś
ci muszę pokazać. – uśmiechnął się w moją stronę.
Podnieśliśmy rowery
i prowadziliśmy je zamiast jadąc. Justin złapał mnie za rękę. Czułam się wtedy
taka bezpieczna. Uczucie nie do opisania.
10 minut później…
Znalazłam się na
posiadłości Biebera. Chłopak wziął gitarę i usiedliśmy w ogrodzie pod drzewem.
- To dla ciebie
Angel. – uśmiechnął się szeroko.
Zaczął grać na gitarze i śpiewać ,,You’re beautiful,beautiful You should know it”. Na
mojej twarzy pojawił się śmieszny rumieniec. Kiedy skończył śpiewać rzuciłam mu
się na szyje. Mało brakowało a by się przewrócił.
- Ee Mała bo mnie
udusisz. – zaśmiał się.
Po chwili odkleiłam
się od niego.
- Justin, do było
piękne. Dziękuje. – pocałowałam go namiętnie.
- Pisałem do
szczerze. Prosto z serca.
- Wiem Skarbie. –
uśmiechnęłam się do mojego chłopaka.
Justin odłożył
gitarę i oparliśmy się o pień drzewa. Jego ręka znalazła się na moim ramieniu i
przygarną mnie od siebie. Siedzieliśmy tak co chwila wymieniając się buziakami.
Po jakiś 15 minutach zadzwonił mój telefon.
- To tata. –
odparłam.
- Odbierz. –
doradził mi.
~Tak ?
[…]
~ Mhm. Dobrze zaraz
będę.
[…]
~5 minut.
[…]
~Pa.
- Coś się stało ? –
spytał się.
- Muszę już iść. –
powiedziałam podnosząc się.
Justin wstał razem
ze mną.
- Odprowadzę cię. –
powiedział z uśmiechem.
- Nie trzeba. –
wtuliłam się w niego.
- Jesteś moja
dziewczyną a ja nawet nie mam twojego numeru. – zaśmiał się.
- Ech, no tak. –
mruknęłam.
Wyciągnęłam z
kieszeni telefon.
- Przepisz sobie. –
pokazałam mu numer.
Justin wpisał sobie mój
numer.
- Zadzwonię
wieczorem. – odparł.
- Będę czekać.
- Pa. – pocałował
mnie na pożegnanie.
- Pa. –
odwzajemniłam pocałunek.
Podniosłam swój
rower i zaczęłam jechać w stronę domu. Byłam taka szczęśliwa, że nikt nie miał
prawa tego popsuć. Justin okazał się inny. Okazał się czuły dojrzały. Po 10
minutach byłam już w domu. Rower schowałam w garażu i weszłam do domu. Tata
siedział w salonie.
- Już jestem. –
powiedziałam.
- Gdzie byłaś ? –
zapytał nie odrywając wzroku od
telewizora.
- Z Zoey na
rowerach.
Tata wstał z kanapy
i podszedł do mnie.
- Nie pytam się
gdzie powinnaś być tylko gdzie byłaś. – powiedział lekko podwyższając z każdym
kolejnym słowem ton.
- Z Justinem na
rowerach. – spuściłam głowę w dół.
Ojciec wziął mnie
mocno za brodę i podniósł moja głowę.
- Zabraniam
spotykania ci się z tym smarkaczem ! – krzyknął uderzając mnie w policzek.
Poleciały mi z oczu
łzy.
- Tato dlaczego ty
mi to robisz ? – zapytałam płacząc.
- Chcę twojego dobra
córeczko. – powiedział już spokojniej.
- Bijąc mnie ? –
płakałam nadal.
Pobiegłam do swojego
pokoju. Usiadłam obok łóżka i płakałam. Siedziałam tak dobrą godzinę i
płakałam. Przecież nikt nie ma prawa psuć mojego szczęścia. Boże, dlaczego mnie
to spotyka ?! Rozpłakałam się jeszcze bardziej. Poczułam wibrację. Dzwonił do
mnie jakiś nieznany numer.
~Tak?
~~ Cześć śliczna. Ty
płaczesz ?
~Justin on wie że ja
byłam u ciebie.
~~Ale skąd ?
~Nie mam pojęcia.
Spoliczkował mnie. – i w tym momencie rozpłakałam się jeszcze bardziej.
~~Aniołku obiecuje
ci to że on cię już nie uderzy/
~Niby jak to zrobisz
?
~~Cos wymyśle.
Skarbie idź spać już jutro porozmawiamy o tym.
~Pa. – rozłączyłam
się.
Wzięłam piżamę i
poszłam do łazienki. Wzięłam długi, gorący prysznic. Założyłam piżamę, a
następnie wysuszyłam włosy.
Justin
Hejoo ;*
I jest już 6 rozdział.
OGŁOOOOSZENIAAA PARAFIALNEEE :d
1. ( NAJWAŻNIEJSZE!) Jeżeli jesteś z Lublina bądź z okolic lub
po prostu masz dostęp do Lublina wbij w wakacji (jeszcze data, godzina itp. nie ustalone)
na zlot Beliebers. Będzie prawdopodobnie jeszcze dziś notka dotycząca
tego.
2. Prosiłabym Was żebyście troszke udzielali się na stronce ;)
Grali z nami i wspierali Jusa ;*
3. W sumie to jeszcze troche czasu mam, ale 20 maja
mam wycieczkę czterodniową do Pragi. Mam nadzieję ze przez
ten czas nie zapomnicie o mnie i o blogu ;)
4. LIKE : [KLIK]
5. Słuchajcie jestem taka szczęśliwa ♥
Nie wchodziłąm na bloga zaledwie 2 dni a ze 270 widzów zrobiło się 1317 ;*
Coś nie samowitego. *.*
Na dzisiaj to tyle ;*
Pamiętejcie :
6 KOM. = 7 ROZDZ.
♥
Genialne, zapraszam do mnie : http://all-around-the-world-believe.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńNASTĘPNY PROSZĘ ! :)
OdpowiedzUsuńSuper ,świetne :) A kiedy nastepny rozdział ? ?
OdpowiedzUsuńJest cudowny :* tak dużo emocji *.* dawaj następny <3
OdpowiedzUsuńToche kroki ale jest. Nastepny
OdpowiedzUsuńJeeejku ! Ja chcę już następny ! < 3 ; D
OdpowiedzUsuńNastępny boski *,*
OdpowiedzUsuńboże to jest boskie jest już 7 kom dawaj następny !!!
OdpowiedzUsuńboże to jest boskie jest już 7 kom dawaj następny !!!
OdpowiedzUsuńJa chce dalej to czytac!!!
OdpowiedzUsuńepicko, dawaj jak najszybciej kolejny <3
OdpowiedzUsuńNigdy w życiu nie czytałam czegoś aż tak wspaniałego *-*
OdpowiedzUsuńświetnie opowiadasz!! Czytałam dużo blogów ale twój mi sie chyba najbardziej podoba!!! :*******
OdpowiedzUsuńjednym słowem zajebiste ! ♥ kc ♥ kiedy nn ?
OdpowiedzUsuńZajefajny ♥
OdpowiedzUsuń