Rozdział dziesiąty
Justin
Usłyszałem pukanie
do drzwi. Otworzyłem a przed nimi stała Angel.
- A co ty będziesz
świętować pogrzeb, ze ubrałaś się na czarno biało ? – spytałem mierząc ja
wzrokiem.
- Zaraz będę
świętować twój pogrzeb. – Uniosła jedną brew do góry i uśmiechnęła się
szyderczo.
- Właź. – otworzyłem
szerzej drzwi.
Angel weszła do środka.
- Oo jak ślicznie
pachnie. – uśmiechnęła się.
Z kuchni wyszła
mama.
- Witaj Angel. Jak
dobrze że przyszłaś . – uśmiechnęła się do niej i uścisnęła jej dłoń.
- Dzień dobry.
- No to siadajmy
już. – zaproponowałem.
Z Angel usiedliśmy
obok siebie, a mama usiadła na środku. Przeszliśmy do modlitwy, a następnie do
posiłku. Siedzieliśmy przy stole jeszcze z godzinę i z Angel poszedłem do
swojego pokoju.
- Jezu tyle we mnie
wepchnęliście, ze zaraz pęknę. – zdjęła marynarkę i położyła się na moim łóżku.
Wykorzystując okazję
położyłem się na niej podpierając się rękoma. Angel wybuchła śmiechem.
- I co teraz
zrobisz? – spojrzała mi w oczy.
- To. – pocałowałem
ją.
Angel odepchnęła
mnie i podeszła to mojej wierzy stereo. Włączyła piosenkę ,,Wil i AM ft. Eva
Simpson - This is love”. Zdjęła buty i weszła na moje łóżko. Wyginała się na
różne strony a ja rzuciłem się na łóżko i ciągnąłem ja za nogę. Angel się w
końcu wywaliła i zacząłem ją łaskotać.
- Justin przestań !
Justin zabije cię. – krzyczała piszcząc.
Oberwało mi się za
to, bo dostałem z liścia. Zszedłem z niej i pomasowałem swój policzek.
- To bolało. –
zrobiłem zbulwersowaną minę.
- Teraz ja. – no i
Angel skoczyła na mnie.
Łaskotała mnie,
drapała, szczypała i wszystko co było możliwe.
- Angel już starczy.
– powiedziałem śmiejąc się.
Los tak chciał, że
spadliśmy na podłogę. Przez chwilę siedzieliśmy poważnie, aż Angel wybuchła
śmiechem.
- Ej ja nie wiem co
ty bierzesz, ale bierz w mniejszych ilościach. – śmiałem się z niej.
- Ciebie zażywam i
powinnam w coraz większych ilościach. – podeszła do mnie na kolanach i położyła
swoją dłoń na moim policzku.
Powoli i namiętnie
całowaliśmy się. Podniosłem ją i całując kręciliśmy się w kółko. Postawiłem ja
na ziemie.
- Wariatka. – znowu się
z niej śmiałem.
- Głupek. – wytknęła
mi język.
- O ty. Tego to nie
podaruję. – znowu przerzuciłem ją przez ramię i wybiegłem z nią na dwór.
Cały czas krzyczała,
piszczała i biła mnie w plecy. Przy basenie postawiłem ja na ziemi.
- Masz szczęście. –
powiedziała zdyszana.
- To szczęście ma
brązowe włosy i niebieskie oczy. – powiedziałem i przytuliłem ja najmocniej jak
tylko mogłem.
5 godzin później…
Angel
Po spędzonym dniu z
Justinem wróciłam do domu. Szpilki trzymałam w ręce, ponieważ nie chciałam żeby
tata zauważył. Niestety pech tak chciał, że tata siedział w salonie. Strasznie
się przestraszyłam gdy mnie zobaczył.
- Gdzie byłaś ty
mała suko ? – krzyknął i podszedł do mnie.
- U Justina. Dzisiaj
święto dziękczynienia i chciał żebym nim
je spędziła. – zaczęłam płakać.
- To ty do k*rwy
nędzy nie masz ojca ?! Może ja chciałem z tobą spędzić dzisiejszy dzień ?! –
szarpnął mnie.
Szpilki upadły mi na
podłogę.
- Tato ja go kocham.
On jest częścią mojego życia. – płakałam.
- Nie możesz się nim
spotykać. ! Zabraniam Ci. ! – uderzył mnie w policzek.
- Tato, proszę. Nie.
– płakałam jeszcze bardziej.
- Nie k*rwa ?! To
nie trzeba było iść do tego ch*ja !! – krzyknął i uderzył mnie z pięści w
twarz.
Upadłam. Upadłam tak
jak upadała moja dusza.
- Tatusiu… -
płakałam.
Tata był ślepy na
moje cierpienie. Kopnął mnie w brzuch i odszedł. Nie wiem jak to było możliwe,
ale doczołgałam się do swojego pokoju lecz nie dałam rady wejść na łóżko. To
tak strasznie bolało. Zginałam się z bólu z zewnątrz i wewnątrz. Zasnęłam na
podłodze. Wtedy nie chciałam już żyć. Gdyby nie Justin mnie tu by mnie było…
2 miesiące później…
Angel
Drogi pamiętniczku.
Z Justinem jestem już 3 miesiące 2 dni i 5 godzin. Od tamtej pory kiedy tata
mnie znowu pobił tym razem mocniej z Justinem widzieliśmy się tylko w szkole.
Dzisiaj planujemy się spotkać po za szkołą. Zobaczymy jak to wyjdzie. Nie mogę
się już doczekać. Nie zbyt dużo wydarzyło się przez te 2 miesiące. Z moją
przyjaciółką Zoey dogadujemy się znakomicie. Ona i Nick zakochali się w sobie i
1,5 miesiąca są razem. Teraz kończę, bo muszę wyjść do szkoły. Do zobaczenia
wieczorem.
* * *
Przed lekcjami
spotykamy się zawsze całą paczkę przy szkole. Wszyscy byli obecni.
- A ja się pochwale
bo za 3 tygodnie odbieram prawko. – pochwalił się Justin.
- No to z Angel
takie romantyczne wypady po za miasto są już planach. – odezwał się Chris i
cała grupka wybuchła śmiechem.
- A co zazdrościsz
Chris?- spytałam go unosząc jedną brew do góry.
- K*rwa, Stary
mógłbyś znaleźć sobie jaką dupe. – powiedział Nick.
- Jak mnie żadna nie
chce. – żalił się.
Wszyscy ze śmiechem
weszli do szkoły po dzwonku. My z Justinem udawaliśmy tylko takich
szczęśliwych. Mięliśmy straszne problemy.
Tak się teraz złożyło że ja i Justin siedzieliśmy na wszystkich
przedmiotach razem, bo Zoey chciała siedzieć z Nickiem. W sumie odpowiadało mi
to. Więcej czasu spędzałam wtedy z Justinem.
Po lekcjach…
Po lekcjach z
Justinem od razu wybraliśmy się do niego. Weszliśmy do jego pokoju i
położyliśmy się na łóżku.
- Jezu, jak sobie
przypomnę jak on cie wtedy pobił. Jak cierpiałaś. – zauważyłam, ze Justinowi
łzy cisnął się do oczu.
- Ej, Skarbie jest
już dobrze. Proszę, żyjmy teraźniejszością. Nie przyszłością czy przeszłością.
– ucałowałam go.
Justin przytulił
mnie tak mocno jak tylko mógł.
- Kochanie, podasz
mi torbę telefon chciałam wyjąć . – poprosiłem go.
- Jasne. – wstał z
łóżka i podał mi torbę.
Z tylnej kieszonki
wyjęłam telefon i położyłam go na szafce nocnej. Gdy się odwróciłam Justin
grzebał w mojej torbie.
- Ej !- popatrzyłam
na niego zbulwersem.
Justin wyciągnął z
torebki moją kredkę do oczu.
- To ołówek ? –
spytał się oglądając kredkę.
- Boże, Justin. To
kredka do oczu. – wyśmiałam go i zabrałam mu kredkę.
- Pokarz no to. –
uśmiechnął się i zabrał mi kredkę.
Zbliżył się do mnie
i odgarnął moje włosy na bok. Zdjął wskówkę
i zaczął mazać mi coś na szyji.
- Co ty tam mi
naskrobałeś ? – spojrzałam na niego.
- Zobacz. – wskazał
na lustro i uśmiechnął się.
Podeszłam do lustra
i na szyi było napisane ,,I love you Angel ♥ „. Z uśmiechem popatrzyłam na
niego. Powtórnie usiadłam obok niego i wzięłam od niego kredkę. Na ręce
napisałam mu ,,I love You too”. Zaczęliśmy się śmiać razem. Justin pocałował
mnie namiętnie. Usiadł za mną i mnie przytulił. Oparłam się o jego tors. Justin
znowu wziął moja kredkę i wewnątrz mojej dłoni napisał ,,Leave with me”.
Spojrzałam mu w oczy i go pocałowałam. Justin odwzajemnił mój pocałunek tylko,
że z języczkiem.
- Angel, mogę zadać ci
pytanie ? – spytał.
- Pewnie. –
odpowiedziałam wpatrując się w moją dłoń.
- Bo nigdy o tych
sprawach nie rozmawialiśmy, ale czy chciałabyś żebym był twoim pierwszym
chłopakiem ? –spytał skrępowany.
Wyszczerzyłam się do
niego i odpowiedziałam.
- Nawet nie wiesz
jak bardzo. – rzuciłam się na niego i zaczęłam go całować gdy nagle zadzwonił
mój telefon.
Odebrałam. Była to
Pani Elen. Powiedziała, ze muszę pilnie wracać do domu.
- Justin. Muszę
natychmiastowo wracać do domu. – powiedziałam zakłopotana.
- Jezu on cie
zabije. Pójść z tobą ? – powiedział ze zmartwioną miną.
- Nie ! Jejku idę.
Pa. – wzięłam torbę pocałowałam go w policzek i wybiegłam z jego domu. Biegłam
tak szybko jak tylko mogłam. Po 10 minutach byłam już na swojej posiadłości.
Weszłam do domu. W salonie siedział tata.
- Chyba ci coś
powiedziałem. – wstał i podszedł do mnie.
~ Czyżby Jangel miało problemy ?
***
Hej Kociaki ;*
WIem zawiodłam was BARDZO BARDZO WAS PRZEPRASZAM ;(
Miałam problem z internetem ale już jest chyba wszystko dobrze.
Obiecuję że nadrobię zaległości :D
Dajecie mi tyle otuchy, ciepła i szczęścia że już nie mogę no ;**
KOCHAM WAS MOJA RODZINKO <3
W niedziele wyjeżdżam do Pragi więc jeżeli ktoś jest z Kudowy lub Góry stołowe i te okolice ma szansę się ze mną spotkać ;)
Pewnie nikt nie będzie chciał ale to nic i TAK WAS KOCHAM :*
Założyłam nową stronę bo niektórzy narzekali na spam. Wieć jeżeli
chcesz być informowana o następnych rozdziałach ALAYLM lajknij po prostu ;)
Druga nosi nazwę: Hejtujesz Justin'a ? A może po prostu mu zazdrościsz ? (skrót: HJ?)
I do nowej stronki szukam adminów więc pisać ;) A linka wam dam jutro ;)
10 kom. = 11 rozdz. <3
Stronka do powiadamiania [KLIK]
TT [KLIK]
ASK.FM [KLIK]
I do nowej stronki szukam adminów więc pisać ;) A linka wam dam jutro ;)
10 kom. = 11 rozdz. <3
Stronka do powiadamiania [KLIK]
TT [KLIK]
ASK.FM [KLIK]
Co do tego, że zamawiałaś u mnie dwa szablony.. to tak na razie oddałaś komentarze tylko za jeden + 1 zdjęcie jest na tyle duże, że zrobie z niego jeden nagłówek a dwa z teen vogue połącze w jeden. Postaram się zrobić ten 1 szablon dzisiaj. A i ma być nazwa bloga, tak?
OdpowiedzUsuńTak tak ;) Reszte komów dodam wieczorkiem albo nawet zaraz ;)
Usuńrozdział jest zajebisty...i czekam na kolejny..:)
OdpowiedzUsuńŚwietne!! :** Tyko dodaj szybko!! :**
OdpowiedzUsuńświetne.. <33 nie mogę się doczekać następnego.. <333
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńbosko piszesz..
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny.. <333
Zajebisty ;3 czekam na następny rozdział ; D
OdpowiedzUsuńBooosko. Nie moge sie doczekać nastepnego < 3
OdpowiedzUsuńczekam na nn <3
OdpowiedzUsuńMeeega.. <3
OdpowiedzUsuńBoskie , boskie , boskie , boskie <3
OdpowiedzUsuńCudowne Cudowne Ekstra <3333
OdpowiedzUsuńBoskie <33 Cudowne ! ;** Czekam na następne :*
OdpowiedzUsuń