wtorek, 6 sierpnia 2013

Rozdział dziewiętnasty

Rozdział dziewiętnasty

Angel

- No dalej skarbie uśmiechnij się. – doradził mi Justin trzymając aparat przy twarzy.
- No uśmiecham się a co robię ? Kupę ? – zaśmiałam się ironicznie.
- Będziemy mieli co pokazywać naszym dzieciom. – wyszczerzył się Justin oglądając moje zdjęci a w aparacie.
Usiadłam obok niego i oglądałam razem z nim zdjęcia. Co chwila wybuchaliśmy śmiechem widząc na zdjęciu jakieś śmieszne miny bądź pozycje. Po obejrzeniu zdjęć oparliśmy się o łóżko i rozmawialiśmy.
- Angel chyba coś wymyśliłem. – oznajmił z radością.
- Zamieniam się w słuch.
- Ucieknijmy. Chris ma wujka w Waszyngtonie i ma wolną kawalerkę. Moglibyśmy tam zamieszkać we dwoje. Razem. Sami. – ucałował mnie w głowę.
- No nie wiem.. – odpowiedziałam krzywo kręcąc nosem.
- Angel pomyśl. Wolna ręka, zero zobowiązań. Nikt by cię już nie bił. No chyba, że ja w łóżku. Żart. – zaśmiał się dokańczając. – Bylibyśmy wolni. Jak nigdy.
- Muszę sie zastanowić. Dobra idę bo już późno. Pa. – sięgnęłam po torbę i musnęłam ustami jego policzek.
- Daj znać jeszcze dzis dobra ? – robił szczenięcą minę.
- Jasne. – uśmiechnęłam się do niego i wyszłam z jego pokoju.
- Do widzenia. – powiedziałam mamie Justina.
- No cześć Angel. – powiedziała Pattie wycierając ręce o ścierkę.
Wyszłam z domu i szlam powoli stronę mojej posiadłości. Kurczę no i co ja mam robić ? Przecież nie mogę tak zostawić taty samego. Nie przeżył by tego. Z drugiej strony fajnie by było któregoś dnia obudzić się u boku Justina jako jego żona i mieć pewność, że nikt cię nie uderzy. Zamyślona weszłam do domu i nawet nie zauważyłam, że tata jest w kuchni i przeszłam obojętnie.
- Byłaś u Biebera ?
Przestraszona odwróciłam się. Widziałam jak  stała obok niego butelka Jack’a Daniels’a i w ręce trzymał szklankę pijąc whisky.
- Skąd wiesz ? – spytałam zdezorientowana.
Ojciec wstał i się chwiał.
- Wiem z własnych źródeł informacji. – powiedział ledwo zrozumiale, ponieważ język już mu się plątał.
- Tato jesteś totalnie pijany. – byłam poirytowana jego zachowaniem.
- Nie szmato !! – krzyknął.
- Nie jestem żadną szmatą. ! – wykrzyczałam mu to w twarz.
- Spotykasz się z Bieberem więc jesteś. A moja córka nie może być szmatą  więc muszę cię ukarać za to. – powiedziałam wyjmując pasek ze spodni.
Wiedziałam co mnie czeka. Upuściłam torbę i łzy napływały mi do oczu. Ojciec chwycił mój nadgarstek i bił mnie pasem podlecach, rękach, nogach. Ten ból który przeszywał moje ciało. Poczułam jak krew spływa mi po rękach i plecach. Krzyczałam. Błagałam go by przestał. Był głuchy na moje cierpienie. W koncu przestał i usiadł.
- Dzwoniłem do szkoły. Nauczyciele będą was pilnować. W szkole już się nie możecie spotykać. – wrócił do whisky tak jak by nic się nigdy nie stało.
Chwyciłam moją torbę i pobiegłam do swojego pokoju. Zamknęłam się na klucz i usiadłam przy łóżku. Wyciągnęłam telefon z torby i napisałam SMS-a do Justina. Było mi trochę cieżko ponieważ widziałam tylko mgłę.
~Jus ja już tak nie mogę. Chodź ucieknijmy stąd, nie mogę już oddychać tym zatrutym powietrzem.
Nie musiałam długo czekać na odpowiedź.
~~Dowiedziałem się o szkole.. Skarbie pojedziemy do Waszyngtonu. Zobaczysz wszystko będzie dobrze. Kocham Cię Aniołku ♥

Justin

Musiałem bardzo szybko wszystko zorganizować. Chris wykonał potrzebne telefony. Naszykowałem pieniądze i ubrania. Byłem zwarty i gotowy do życia z Angel. Nowego, lepszego życia z Aniołem.

* * *

Do szkoły wszedłem z Chrisem. Rozglądałem się za Angel. Znalazłem ją pod pracownia od matematyki. Widziałem jej opuchnięte, czerwone w strupach ręce. Te ręce które dotykały mnie podczas naszej wspólnej nocy były totalnie wyniszczone. Gdy to zobaczyłem łzy w oczach mi stanęły, nie potrafiłem nic powiedzieć. Stałem w totalnym bez ruchu.
- Ej Justin co ci. – spojrzał na mnie Chris.
- Spójrz na jej ręce. – powiedziałem nie odrywając oczu od Angel.
- O kurwa.! Jej ojciec to zrobił ? – totalnie go zamurowało.
- Tak.
- To ty z nią spierdalaj jeszcze dziś. – powiedział odchodząc.
Rozbrzmiał na korytarzu dzwonek na lekcje. Ludzie uciekający do klas. Powoli ruszyłam za Angel. Gdy wchodziliśmy do klasy poczułem jej zapach. Wziąłem głęboki oddech rozkoszując się w myślach jej perfumami. Angel usiadła na to miejsce co zawsze i ja również zacząłem iść w stronę mojego miejsca lecz odezwała się nauczycielka.
- Justin ty siądziesz przed Angel. – powiedziała patrząc na mnie spod okularów.
- Dlaczego ? – spytałem poirytowany.
- Masz zły wpływ na panną Thorne. Siadaj. – wskazała na miejsce.
Spojrzałem ukochanej w oczy i usiadłem na wskazane miejsce. Wypakowałem z plecaka książki i położyłem je na stoliku. Chwyciłem za długopis i otworzyłem zeszyt. Patrzyłem się w jeden punkt, a były to plecy chłopaka siedzącego przede mną. Nauczycielka brała do tablicy wszystkie osoby po kolei. Z końca zeszytu wyrwałem kawałek kartki i coś na niej napisałem. Gdy przyszła kolej na mnie podszedłem do tablicy. W pośpiechu wykonałem zadanie i wróciłem na miejsce. Po mnie była Angel. W momencie gdy stała przy tablicy, odłamek kartki włożyłem do jej książki.
Lekcja upłynęła mi bardzo wolno. Jak by miała trwać wiecznie. Było to najgorsze 45 minut w moim życiu. Po dzwonku wybiegłem pierwszy z klasy. Stojąc pod drzwiami czekałem na dziewczynie lecz musiała się chyba zlać z tłumem, ponieważ jej nie było. Do końca dnia jej szukałem w tym rozwścieczonym tłumie aczkolwiek nigdzie jej nie było. Nawet na stołówce. Jak by rozpłynęła się.

Angel

Po matematyce wybiegłam do domu pod pretekstem, że źle się czuje. Wiele osób w szkole pytało mnie się co stało się w moim rękom. Aż dziwne bo wiele osób uwierzyło w to, że kto mnie podrapał. Jacy ludzie potrafią być naiwni. Pani Elen podała mi przepyszny obiad. Były to steki. Ulubiona potrawa Justina.
- Mmm ale pyszne. – zaśmiałam klepiąc się po brzuchu.
- Cieszę się, że ci smakowało. – powiedziała zabierając brudne talerze ze stołu.
Ruszyłam w stronę mojego pokoju by odrobić lekcje. Dochodziła już godzina 16. Chwyciłam swoja torbę i usiadłam przy biurku. Musiałam napisać wypracowanie na angielski na temat ,,Jak miłość wygląda w twoim życiu”. Był to trudny temat. Przecież nie napiszę o Justinie, gdyż nauczycielka od razu wykona telefon do przyjaciela czyli mojego ojca. Włączyłam laptop i wzięłam się za pisanie. Kiedy skończyłam była już godzina 17:05. Wyjęłam z torby książkę od matematyki i otworzyłam na temacie który był dzisiaj. Przekręciłam stronę i leżała tam kartka. Wzięłam kartkę i usiadłam na łóżku wpatrując się w treść. ,,Spotkajmy się dziś 100 metrów od twojego domu w kierunku peronu. Weź najpotrzebniejsze rzeczy i bądź o 18. Kocham cię, Aniołku. Justin.”. Bez wahania wypakowałam książki z mojej szkolnej torby. Spakowałam do niej bieliznę, kilka bluzek, 2 pary spodni, szczoteczkę do zębów, pastę i szczotkę. Z szafki wyciągnęłam moje stare Black berry i włożyłam do niego byle jaką kartę. Przepisałam sobie numer Justina który miałam zapisany na końcu brudnopisu. Zerknęłam na zegarek i była 17:45. Otworzyłam balkon i na trawnik rzuciłam torbę. Powoli zsunęłam się po rynnie aby było szybciej. Złapałam na ucho od torby i biegłam w skazane miejsce.

Kevin

W biurze usłyszałem jakieś dziwne dźwięki dochodzące z podwórka. Wyjrzałem przez okno i zobaczyłem biegnącą kobietę. Rzucając dokumenty na podłogę pobiegłem do pokoju córki. Na łóżku leżała jakaś kartka. Wziąłem ją do ręki i przeczytałem. Zdenerwowany zgniotłem ją w ręce i spojrzałem na otworzone drzwi od balkonu. W tempie natychmiastowym ruszyłem do mojego Mercedesa.

Justin

W tylnym lusterku zobaczyłem biegnącą kobietę trzymającą w ręku torbę. Byłem niemal pewien, że to jest Angel. Dziewczyna otworzyła drzwi od strony pasażera i usiadła na siedzeniu opierając głowę o podgłówek. Angel spojrzała na mnie próbując złapać oddech. Jedną rękę położyłem na podłokietniku, a drugą trzymałem kierownicę.
- Jesteś pewna ? – spojrzałem w jej piękne oczy.
- Tak. – westchnęła.
Przekręciłem kluczyk i ruszyłem. Co chwila spoglądałem na Angel.
- Wreszcie będę wolna. – powiedziała wyglądając przez okno.
- I ze mną. – złapałem ją za rękę.
Spojrzeliśmy sobie w oczy i uśmiechnęliśmy się do siebie. W tylnym lusterku zobaczyłem auto które ciągle jechało za nami. Kiedy znaleźliśmy się na peronie zwolniłem a auto jadące za nami wyprzedziło nas i osoba siedząca w nim zatrzymała się naprzeciwko nas. Zrobiłem to samo. Jeszcze wtedy nie wiedziałem kto to jest.
- Zostań tu. – rozkazałem Angel i wysiadłem z auta.
Przede mną stanął ojciec Angel.
- Chyba ci coś powiedziałem. – warknął.
- Proszę pana my nie mieliśmy wyjścia..- zacząłem.
Lecz jej ojciec uderzył mnie szczękę. Czując krew w ustach podszedłem do mężczyzny.
- Ranisz ją . – wykrzyczałem mu to w twarz.
Mężczyzna zacisnął zęby i uderzył mnie z pięści w kość policzkową. Do tego kopnął mnie w żebro. Upadłem na ziemie, a on kopał mnie po brzuchu i w żebra.
 - Ostrzegałem cię. !  - krzyknął.
Usłyszałem jak Angel wychodzi z auta. Klęknąłem na kolanach i oparłem się o ziemię.
- Zostaw go. Idź sobie ! – krzyknęła płacząc.

Próbowała pomóc mi wstać, ale ojciec złapał ją za łokcie i odsunął ją ode mnie. Próbowała się mu wyrwać, ale on rzucił ją na asfalt. Na koniec Pan Kevin wymierzył mi ostatnie kopnięcie w brzuch. Skuliłem się słysząc jak siłą zaciąga swoja córkę do samochodu. Ponownie oparłem się o ziemię i kaszląc wypluwałem krew na asfalt. 




Hejaskoo :*
Dałam Wam dłuższy rozdział poniewaz baaardzo dawno nic nie dodawałam.
Chciałam Was za to bardzo przeprosić.
Wiecie są wakacje, moje przyjaciółki odeszły ze szkoły i teraz bd się widywać raz na ruski rok :(
Musiałam poświęcić sporo czasu na sprawy miłosne, że tak powiem. <3
Mam nadzieje że zrozumiecie. :)


Rozdz. 19 = 18 Kom.

19 komentarzy:

  1. Świetne. Przypomniał mi się teledysk do As long as you love me :** Pisz dalej

    OdpowiedzUsuń
  2. boksi nie moge doczekać się nn :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej! Od dłuższego czasu czytam twojego bloga i choć jestem bardzo wybredna historia Angel mnie wciągnęła. Mam jednak parę zastrzeżeń ;) Zdarzają się błędy interpunkcyjne, orty typu "wciągłam" - lepiej gdyby to było poprawione. Piszesz strasznie banalnie i w zasadzie monotonnie - proponowałabym ciekawszą fabułę niż "- Kocham cię skarbie. - Ja ciebie też. - Całują się, ojciec Angel daje jej karę, Justin myśli, Angel ucieka, ojciec znowu ją bije" itd. bo to teraz jest trochę nudne ;)

    Pomysł dobry, ale ja pomyślałabym bardziej nad wykonaniem i treścią, żeby nie było to takie "lanie wody".


    mój ask - WomynRule

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. skoro masz coś do tego to po co to czytasz ? wielu osobom się to podoba więc wyjdź i nie wracaj !

      Usuń
    2. Spokojnie Skarbie :* Rozumiem krytykę, lepsze taka niż hejcik :) Hm.. Staram sie poprawić pisanie, żeby było lepiej, ale to nie stanie się szybko, trzeba czasu :)

      Usuń
    3. Anonimie, jak wcześniej napisałam (czytanie ze zrozumieniem się kłania) czytam bo mi się to podoba ale mam parę zastrzeżeń - napisałam je tylko i wyłącznie od siebie, przecież kissan nie musi wcale na nie zwracać uwagi. Na dodatek specjalnie podałam swojego aska gdyby autorka chciała się odwinąć czy dodać coś od siebie, można to traktować jako formę podpisu, więc nie "byłam mądra z anonima".
      Wyjdź i nie wracaj, bo co? Bo mam swoje zdanie i chcę tylko pomóc autorce? Gratulacje. :*


      DO KISSAN - Mam nadzieję, że zrozumiesz, po prostu chciałam przekazać to co mi się nie podoba bo sama pisałam i chciałam żeby czytający mówili co im przeszkadza i starałam się to poprawić. Wiem, że jeśli ktoś po prostu pisze mi swoje opinie łatwiej mi skorygować to co jest błędne. Starałam się brzmieć jak najżyczliwiej, bo była to tylko moja ocena i absolutnie nie miało cię to urazić czy zranić :) Rozumiem, na to trzeba czasu ale i praktyki, więc pisz jak najwięcej! :) Blog jest genialny.

      Kocham, pozdrawiam :) @WomynRule

      #much #love

      Usuń
  4. Jesteś świetna . Czekam na następną część ; ).

    OdpowiedzUsuń
  5. To jest świetne co piszesz , masz taką niesamowitą wyobraźnię i czytając to widzę to w mojej głowie . xD Pięknie piszesz < 333

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudne... chce w końcu się dowiedzieć czy Pattie jest do Kevina.. !! + do nn .. ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Boski *______* czekam na nn :****

    OdpowiedzUsuń
  8. Następny < 333 : *

    OdpowiedzUsuń
  9. Jezu dawaj dalej <3 Kocham to *_*

    OdpowiedzUsuń
  10. Dalej ! Pisz dalej! ♥ Kocham to opowiadanie ♥

    OdpowiedzUsuń
  11. MAM NADZIEJE ZE JUSTIN PRZEZYJE O.O

    OdpowiedzUsuń