Rozdział dwudziesty czwarty
Justin
Wybiegłem ze Angel.
Przecież ja nic nie zrobiłem. To durna plotka. Ruszyłem w stronę naszego ulubionego
miejsca. Naprawdę jest to odpowiednie miejsce do przemyśleń. Nie mogę jej
stracić. Jasmine i Connor to wszystko ukartowali. Angel musi mi uwierzyć.
Niezbyt mi się śpieszyło. Stwierdziłem, że mogę sobie odpuścić jeden dzień
szkoły. Wchodziłem już a górkę gdy ujrzałem Angel wiszącą na sznurku. Raptownie
moje źrenice się poszerzyły, a serce waliło jak oszalałe. Rzuciłem plecak i
podbiegłem do niej. Uniosłem ją do góry i z jej szyi zdjąłem sznurek. Łzy
spływały mi po policzkach, a ręce mocno drżały.
- Angel błagam
odezwij się.- potrząsnąłem nią.
Przytuliłem ją mocno
do siebie i płakałem. Lało się ze mnie jak z wodospadu.
- Justin ?- wypowiedziała ledwo słyszalnym głosem.
Jej twarz była cała
sina. Pogłaskałem ją delikatnie po policzku i się uśmiechnąłem do niej.
- Błagam cię nie rób
tego więcej. – przygarnąłem ją do siebie.
Oparłem nas o pień
drzewa i mocno ją ścisnąłem.
- Spałeś z Jasmine.
– kontynuowała nadal słabym głosem.
- Nie, Aniołku. Ona
i Connor ukartowali to. Po balu od razu pojechałem do domu. Skąd bym wiedział
że twój ojciec a moja matka byli by ze sobą razem ? – ucałowałem jej skroń.
Dziewczyna głośno
westchnęła i łzy jej pociekły po policzkach. Jej twarz zaczynała już odzyskiwać
swoją barwę.
- Na pewno ? –
spojrzała mi w oczy.
- Słowo honoru –
powiedziałem łamiącym się głosem i delikatnie się uśmiechnąłem.
- Błagam cię. Nie
zostawiaj mnie już nigdy więcej. – płakała.
- Nigdy cię nie
skrzywdzę. Angel mam pytanie. –klęknąłem przed nią. – Wyjdziesz za mnie ?
- Ale na serio ? –
była zdezorientowana.
- Tak. – wyciągnąłem
z kieszeni srebrny pierścionek.
Oszołomiona
spojrzała na pierścionek a potem na mnie.
- Tak. – uśmiechnęła
się do mnie.
Podszedłem do niej i
założyłem na jej palec pierścionek, a następnie pocałowałem namiętnie.
- Już na zawsze. –
objąłem ją.
- Na zawsze. –
powtórzyła.
- A jak weźmiemy ten
ślub ? – spytała.
- Aniołku, znam
księdza w naszej parafii. Mogę jutro do niego pójść i możemy wziąć taki cichy ślub. Zaprosimy na
niego tylko Zoey, Nicka i Chrisa. Zoey będzie twoim świadkiem a Nick moim. Ty
musisz tylko ładnie wyglądać.
- Kiedy weźmiemy ten
ślub ?
- Zrobimy tak. Teraz
się pożegnamy. Ja skocze do księdza a ty idź do domu i bez żadnych głupstw.
- Dobrze. –
uśmiechnęła się.
- Jasne ?
- Tak jest panie
kapitanie. – zasalutowała.
Oboje wybuchliśmy
śmiechem i pomogłem jej wstać. Złapałem ją za rękę i założyłem plecak na jedno
ramię.
- Jest naprawdę
śliczny. – zachwycała się pierścionkiem.
- Chciałem ci go
dzisiaj dać. – wyszczerzyłem się do niej.
- Nie mogę się
doczekać naszego ślubu. – musnęła moje usta.
- Już nie długo
będziesz Pani Bieber. Boże, nigdy bym nie przypuszczał, że wezmę ślub w wieku
19 lat. Kocham cię. – złączyłem nasze usta w jedność.
- Pora już na mnie.
– wskazała palcem na swój dom.
- Już tutaj jesteśmy
? – popatrzyłem wielkimi oczami na jej dom.
- Jeszcze mamy całe
życie. – objęła mnie w pasie.
Przytuliłem ją i
rozkoszowałem się jej zapachem. Pomachała mi lekko i weszła do swojego domu.
Angel
Podekscytowana
pobiegłam do swojego pokoju. Położyłam się na łóżku i wykręciła numer do Zoey.
~~Tak ?
~Cześć Zo.
~~O hejka. I jak się
trzymasz ?
~To co gadała
Jasmine to plotka. Ale mam lepsze newsy.
~~Jakie ?
~Oświadczył się. –
powiedziałam niemal piszcząc.
~~Aaaaa ! Oczywiście
ja jestem starszą prawda ?
~No a jak ! Jejku
wreszcie będę wolna. To znaczy w innym sensie.
~~Ty a co na to twój
ojciec ?
~Wiem tylko jedno.
Dowie się dopiero po fakcie.
- Angel kochanie
zejdź na dół. Tata cię woła. – usłyszałam głos Pani Eleny za drzwi.
~Muszę kończyć. Tata
mnie woła. Odezwę się jeszcze dzisiaj. Pa.
~~No pa pa.
Wcisnęłam czerwoną
słuchawkę i odłożyłam telefon na szafkę nocną. Wyszłam z pokoju i zbiegłam po
schodach na dół i weszłam do gabinetu taty.
- Tak tato ? Wołałeś
mnie. – powiedziałam zdyszana.
- Nauczycielka do
mnie dzwoniła. Podobno wybiegłaś z Bieberem ze szkoły. – wstał z krzesła i
podszedł do mnie.
Patrzyłam na niego
tępym wzrokiem.
- To prawda ?! –
wrzasnął.
- Tak. –
powiedziałam cicho i spuściłam głowę w dół. Wiedziałam co mnie czeka.
- Chyba mówiłem coś o ty chłopaku i o tym że masz się z nim nie spotkać. – założył ręce na klatce piersiowej.
- Chyba mówiłem coś o ty chłopaku i o tym że masz się z nim nie spotkać. – założył ręce na klatce piersiowej.
- Tak tato
przepraszam.- spojrzałam mu w oczy.
- Musisz ponieść
tego konsekwencje. – powiedział i wyjął pasek ze spodni.
Ścisnął mój
nadgarstek i bił mnie pasem po plecach, nogach i rękach. Łzy spływały po moim
policzku jak jesienny deszcz spływający po szybie. Wykopał mnie z biura i
doczołgałam się do swojego pokoju. Położyłam się na łóżku i wtuliłam się w
poduszkę. Po kilku minutach poduszka była mokra. Nagle usłyszałam wibrację z
mojego telefonu. Chwyciła moje czarne Black berry i odczytałam wiadomość.
Od: Skarbek<3: Gadałem z księdzem. Jutro sobota i nie ma jakoś
umówionych ślubów więc o 16 możemy pójść do niego.
Uśmiechnęłam się
sama do siebie i poczęłam odpisywać na wiadomość.
Do: Skarbek<3: Jak dobrze <3 Założę białą sukienkę.
Będzie jak we śnie. Dobranoc kochanie. ;* Żebym nie okazałą się taką złą żoną
;D
Nie musiałam długo
czekać na odpowiedź. Justin zawsze szybko mi odpisywał.
Od: Skarbek<3: Ty ? Nigdy. Śpij dobrze;*
Między czasie
przyszła mi jeszcze jedna wiadomość.
Od: Zoey: Ejj a ten ślub to kiedy ?:>
Do: Zoey: Jutro. Czekaj na mnie pod kościołem ok. 15:55. Jak możesz to napisz
Nickowi.
Od: Zoey: Nick i Chris już wiedzą. Okey. Ty się niczym nie przejmuj z Jusem. My
załatwimy kwiatki i dekorację do samochodu.
Do: Zoey: Mówiłam już że cie kocham ? Dziękuje ;) ;*
Od: Zoey: Nie codziennie przyjaciółka bierze ślub. Do zobaczenia jutro. Pa ;)
Zaśmiałam się i
odłożyłam telefon. Wzięłam ubrania w których spałam i poszłam do łazienki.
Rozebrałam się i włożyłam ubrania do kosza na brudy. Weszłam pod prysznic i
puściłam wodę. Skrzywiłam się gdy woda leciała po mych ranach. To było jeszcze
nic. Rany piekły mnie gdy przejechałam pod nich namydloną gąbką. Spłukałam
pianę i wytarłam się. Na włosy nałożyłam papiloty abym jutro miała pofalowane
włosy. Spryskałam lakierem i założyłam piżamę. Weszłam do pokoju i podeszłam do
szafy. Wyjęłam z niej białą sukienkę którą niedawno kupiłam i beżową marynarkę.
Wzięłam ubrania i poszłam do pani Elen.
- Pani Eleno czy
mogłaby mi to pani na jutro uprasować ? – spytałam.
- Wybierasz się
gdzieś ? – spojrzała na mnie kobieta biorąc ode mnie ubrania.
- Do kościoła.
- Aha dobrze.
Uprasuje je i zawieszę w garderobie dobrze ?
- Tak tak. Dobranoc.
– uśmiechnęłam się przyjaźnie do kobiety.
Odwróciłam się i
poszłam do pokoju. Przykryłam się kołdrą i spojrzałam na pierścionek od
Justina. Przypomniał mi wszystkie chwile z Justinem. Poczynając od tego jak
wpadliśmy na siebie na korytarzu, jak wyzywałam Jusa od patałachów kończąc na
dzisiejszym dniu. Przypomniał mi się również nasz pierwszy raz. Był to
wymarzony pierwszy raz. Zasnęłam oczekując następnego dnia.
Hejasko :*
A tu Was mam Robaczki :D
Podobala sie niespodzianka ?:>
Jak Wam minęły pierwsze dni szkoły ?:>
Bo ja osobieście nie narzekam.
A i mam do Was prośbę. ;)
ZCzy możecie pospamować mi na ask'u ? ;*
Bylabym baaardzo wdzięczna <3
SUUPER kiedy nn ? ♥♥♥ kocham cie / sandra
OdpowiedzUsuńOmgggggg boski jak zawsze juz myslalam ze nie przerzyje ale na szczescie wszystko okey :* czekam na nn :DD
OdpowiedzUsuńMegaaa...!! Nie umiem się doczekać następnego.. c; / SayHi94
OdpowiedzUsuńBoże ja tu rycze że ona nie żyje a tu żyje haha boże :D Genialne następny szyyybko szybko plz <33333
OdpowiedzUsuńDAJ NASTEPNY DO 10 !!! ;CCC ;***
OdpowiedzUsuńsuper błagam szybko nn
OdpowiedzUsuńprosze nn
OdpowiedzUsuńDawaj następny bo fajny blog <3
OdpowiedzUsuńsuper kiedy nowy?
OdpowiedzUsuńbłagam szybko nowy nie mogę się już doczekać
OdpowiedzUsuńDawaaj następnyy < 3333333333
OdpowiedzUsuńHej wróciłam do pisania:) rozdział powinien pojawić się w niedziele a może nawet jutro :** http://u-smile-i-smileee.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńkiedy nn ?
OdpowiedzUsuńkiedy nn?
OdpowiedzUsuńto jest super kiedy nn?
OdpowiedzUsuń